Hammy
Administrator
Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka...
|
Wysłany: Śro 21:31, 11 Sie 2010 Temat postu: Fuore Veyron |
|
|
I n f o r m a c j e P o d s t a w o w e
Imię: Fuore Veyron
Imię rodowodowe: Foure Blackjag
Nazywany: Four, Jaggy
W rysualu od: 7 sierpnia 2010 r.
Wiek: 7 lat
Rasa: hanowerska
Wzrost: 183 cm
Maść: splash white
Matka:
Boks/zdjęcie matki: <klik>
Ojciec:
Boks/zdjęcie ojca: <klik>
I n f o r m a c j e D o d a t k o w e
Poprzedni właściciele: HK "Navigator"
Sportretowany przez: Hammy
Hodowca: SKS "Energy"
Ujeżdżony: Tak
Rekord skoku pod jeźdźcem: 140 cm
Rekord skoku luzem: 160 cm
Ujeżdżenie: P, początki N
Powołanie: skoki C - lub wyżej, WKKW
Kuty: Tak [na 4 nogi]
Odrobaczony: Tak
Szczepiony: Tak
Chip: Nie
Paszport: Nie
Zbonitowany: Nie
Dokumenty itp.:
Aktualne badania weterynaryjne: >klik<
Aktualna wizyta kowala: >klik<
Paszport: ---
Rodowód: ---
Bonitacja: ---
Historia: Historia Fuore Veyron rozpoczyna się w niewielkim ośrodku sportowo-hodowlanym, kiedy to stajenny pozostawił na chwilę na podwórzu Ascari przywiązaną do poręczy przy poidle, gdy w zagrodzie tuż obok przebywał Jaguar Black. Nie trzeba mówić jak działa na ogiera klacz w rui. Kiedy stajenny wrócił do klaczy Jaguar po ówczesnym przeskoczeniu ogrodzenia i zrobieniu "swojego" spacerował stępem po podwórzu z bardzo zadowoloną miną. Choć hodowca i główny trener psioczyli na wszystkich diabłów i modlili się do wszystkich świętości, by klacz nie zaszła w ciążę to nasienie ogiera zrobiło swoje. W ten oto sposób kariera kanadyjskiej królowej czworoboków musiała się zatrzymać na okres przynajmniej jedenastu miesięcy. Fuore Veyron urodził się dwa dni przed terminem. Był zdrowym i silnym okazem, skorym do zabaw i mającym w sobie coś majestatycznego. Już wtedy stary trener stwierdził, że ten koń nie mało osiągnie. Pierwsze cztery lata upłynęły ogierowi na beztroskim pasieniu się na pastwiskach. Dopiero potem zabrano go do ośrodka treningowego i zaczęto kreować go na przyszłego mistrza. Szybko podjęto decyzję o treningu WKKW. Ojciec był utalentowanym WKKW-istą, a matka wyśmienitym koniem dresażowym, więc uznano, że ich syn odziedziczył choć trochę talentu. Im dalej zaawansowany był trening Fuore tym większe zdziwienie u trenerów wywoływały jego umiejętności. Spodziewano się dobrych wyników, ale to przechodziło ich pojęcie. Hodowca nie chciał jednak zachować Veyrone we własnej stajni i zdecydował się na jego sprzedaż, wraz z młodymi, nie wyszkolonymi końmi z nowego sezonu kryć. Tak więc siedmioletni wówczas Pan Przeznaczenia stał się perłą sprzedaży. Słuchy o jego sprzedaży dotarły do mnie, a już słysząc jego imie chciałam go zobaczyć. Istotnie koń okazał się niezwykle dostojny i majestatyczny, a gdy podczas prezentacji pokazał swój kunszt sportowy było, można by rzec, po sprawie. Kilka miesięcy zostało poświęconych na to, by przygotować konia do debiutu w zawodach oraz na wytworzenie się więzi między mną, a Fuore.
Pochodzenie imienia: Imię rodowodowe ogiera pochodzi od mało znanego, zaś świetnego samochodu sportowego. Fuore Blackjag to sportowy samochód, wyglądający jak... W sumie, to wygląda śmiesznie przez ten grill z przodu. xd Imie Fuore Veyron ma symbolizować oba świetne samochody: Fuore Blackjag'a i Bugatti Veyron. Dlaczego Fuore? Przedewszystkim dlatego, że ten samochód nigdy nie był produkowany seryjnie. Ot, zrobiono go bo ktoś nagle dostał inwencji twórczej. Większość samochodów, które nigdy nie były produkowane seryjnie, tylko zrobione jedną lub dwie sztuki wyróżniały się tym, że albo były beznadziejne i nie opłacałol się ich robić, lub wręcz przeciwnie. Fuore Blackjag był tym drugim typem samochodu. Bugatti Veyrone chyba nie muszę opisywać nikomu - najszybszy samochód świata, który jest dopuszczony do ruchu ulicznego i jest produkowany seryjnie. Nie jeden o nim marzy i nie jeden marzyć będzie, ponieważ Veyrone jest warty tego, aby skoczyć za nim w ogień.
Budowa: Fuore Veyron jest koniem dość wysokim jak na standardy swojej rasy. Ma budowę zwięzłą i muskularną. Głowę ma sucha i szlachetna o prostym profilu. Uszy są prawidłowo osadzone, a oczy mają właściwy rozstaw. Szyja Fuore jest wysoko osadzona, a jej mięśnie bardzo dobrze rozwinięte. Łopatki są ukośne nachylone pod kątem mieszczącym się w standardach rasy.
Pod jeźdźcem:
Podczas czyszczenia/wizyt kowala i weta: Kucie. Większość koni nie lubi tego zabiegu. Dźwięki jak i obecność kowala wywołują w nich lęki. W nich, ale nie w Fuore. Ogier zachowuje się z godnością na każdym kroku. Nawet podczas kucia zgodnością poddaje się zabiegowi. Długi czas może stać z jedną nogą uniesioną, by kowal w spokoju mógł wykonać swoją pracę. Dźwięki w kuźni nie wzbudzają w nim lęku. Przez te wszystkie lata nie jednokrotnie składał wizytę w kuźni i zdążył się oswoić zarówno z odgłosami jak i widokiem tego miejsca. Ponad to zawsze przecież jest przy nim ktoś, kogo zna i lubi. Ktoś, kto głaszcze i uspokaja, a na koniec daje nagrodę za dobre sprawowanie. Czyż może być lepiej?
Weterynarz to dla niego zło konieczne, ale znośne. Ogier wie, że szczepionki i badania są ważne i potrzebne oraz konieczne do utrzymania jego zdrowia na bardzo dobrym poziomie. Toteż zawsze kiedy przychodzi jego kolej jest spokojny, choć daje do zrozumienia, że obecność weterynarza nie sprawia mu przyjemności. Obywa się jednak bez dobitnej demonstracji swojego braku sympatii. Nie odstawia scen typu wierzganie, gryzienie, czy uciekanie. On strzyga uszami i czasem pacnie weterynarza ogonem. Tabletki do odrobaczania zjada tylko w jabłku. W czystej formie nie mamowy o połknięciu. Nie przepada za dotykiem stetoskopu - słuchawek lekarskich, ani za zastrzykami/szczepionkami. Tego nawet ludzie nie lubią. Kontrole weterynaryjne zawsze kończą się w atmosferze wzajemnej tolerancji i Jaggy otrzymuje nagrodę za dobre sprawowanie. To motywuje go do poprawy zachowania w przyszłości.
Kiedy przyjechał do naszej stajni szczotkowanie było nieco uciążliwa czynnością. Fuore wiercił się nieustannie i nawet podgryzał, gdy rozplątywano mu grzywę i ogon po treningu, czy sprowadzeniu z pastwiska. Teraz jednak sytuacja uległa diametralnej przemianie. Co prawda musi być uwiązany, ale nie zachowuje się już w taki sposób. Szczotkowanie przybrało formę masażu relaksacyjnego. Fuore zawsze mruży oczy i z chęcią poddaje się zabiegowi. Wszystko rozchodzi się w kwest i delikatności. Veyron nie lubi gwałtownych i szybkich ruchów. Woli jak poświęci się szczotkowaniu więcej czasu i zwróci uwagę na fakt, że woli delikatność. Gdy to dostrzeżono szczotkowanie przestało być ciężarem. Kopyta podaje na zawołanie, ale nie każdej osobie. Nie raz, nie dwa uparcie nie podawał nogi stajennym.Jest to dobry sposób by utrzeć zarozumiałym pracownikom nosa. Lubi jak mu się zaplata grzywę. Stoi spokojnie i w niczym nie przeszkadza.Natomiast majstrowania przy ogonie nie trawi. Gdy ktoś chce mu zrobić warkocz, albo coś innego przestępuje z nogi na nogę co jest ostrzeżeniem, że jeszcze chwila, a przysadzi śmiałkowi kopniaka.Rozczesać ogon można jak i wyczyścić jego okolice, ale zaplatać niewolno. Ot kapryśna bestyjka.
Nie boi się myjki, ale też mycie nie sprawia mu największej przyjemności. Długi czas obawiał się spryskiwacza, ale teraz nie odczuwa żadnego lęku w tej kwestii. Fuore Po prostu nie lubi być cały mokry. Co innego na zawodach. Tam to pierwszy i bez protestu wpada do wody choć i tak w delikatny sposób. Kiedy jednak mokrości można uniknąć Fuore totalnie traci zapał i sympatie dowody w innej formie niż do picia.
Chody:
Ujeżdżenie:
Skoki:
Cross:
Na zawodach:
Na treningach:
W terenie: Wypady w teren to dla niego czysta przyjemność i swoistego rodzaju odpoczynek od pracy. Jest niewątpliwie dobrym towarzyszem nawet długich wypadów poza obszar stajni. Można mu w pełni zaufać i jechać na luźnych wodzach. Nie potrzebuje dużej kontroli, bo sam wie jak należy się zachować. Nie wchodzi w krzaki, ani nie zbacza z drogi bez wyraźnego sygnału ze strony jeźdźca. Nie wpadnie w popłoch, gdy przez drogę przebiegnie zając, choćby był tuż przed jego kopytami. W sytuacjach zagrożenia nie reaguje ucieczką, ale przyjmuje postawę obronną. Oznacza to jego silne ty przywódcze. Można przy nim czuć się bezpiecznie. Oczywistym faktem jest, że nie pojawiają się żadne protesty z jego strony przed wgalopowaniem do wody, albo skoczeniem przeszkód terenowych. Z resztą wszelkie obiekcje w tej kwestii kolidowałyby z jego umiejętnościami crossowymi. Kolejną jego ważną umiejętnością jest to, że odpowiednio idzie w zastępie. Dobrze czuje się na każdej pozycji i potrafi dostosować tępo chodu do całego zastępu. Nie wyrywa się naprzód, nawet, gdy jest chwilowo pozbawiony kontroli jeźdźca. Lubi porządek i sam go utrzymuje. Czasami nawet upomina parsknięciem innego rozbrykanego konia. Jego chody są bardzo wygodne, co jest kolejnym atutem i argumentem do zabierania go na jazdy terenowe. W siodle można siedzieć godzinami, a dyskomfort podczas kłusu jest niemal nieodczuwalny.
Charakter: Fuore Veyron to dumny ogier, który z pewnością nie pozwoli zrobić z siebie popychadła. Ma naturę raczej spokojna i przyjazną dla otoczenia,ale gdy trzeba potrafi się postawić i pokazać kto tu naprawdę jest góra. Nie jest typem ogiera, który wiecznie jest skory do bójek. Sam z siebie walk nie zaczyna, chyba, że zostaje sprowokowany. Jest koniem komunikatywnym. Łatwo przychodzi mu nawiązywanie nowych znajomości i przyjaznych stosunków względem koni jak i ludzi. Mimo, iż daje się prowadzić człowiekowi na uwiązie czy lonży, pozwolił się ujeździć oraz podkuć pozostał wolny. Widać to po jego naturalności, błysku w oku, który potrafi skłonić człowieka do zastanowienia się nad samym sobą. Jak już wspomniałam ma spokojną naturę, ale jest też bardzo odważny. Tego konia nie da się wystraszyć byle czym. Oczywiście jakby ktoś się postarał to można go spłoszyć. Niebojących się niczego koni nie ma. Jest też przyjazny dla otoczenia. Nie wyrządza krzywdy ludziom, ani innym zwierzętom. Ma w sobie swoistego rodzaju szacunek nawet do naszych psów. Akceptuje je w pełni w swoim otoczeniu, nie odczuwa strach ani złości. Nawet natarczywe szczekanie nie robi na nim wrażenia. Jest koniem bardzo cierpliwym. Można przy nim przyuczać młodych jeźdźców do opieki nad koniem, czy też uczyć ich jak należy trenować na lonży. Nie wykorzystuje niewiedzy człowieka tylko współpracuje. Jest to niezmiernie pozytywna cecha i nie najczęstsza uczynnych hodowlano ogierach. Kolejną superlatywom tego konia jest fakt, iż nie ma napadów szału, nie ważne, czy to tyczy się zachowania w boksie, czy na pastwisku. Można by tu zapytać, co komu szkodzi, że koń powariuje na pastwisku. W sumie to nie szkodzi nic, jeśli to faktycznie jest tylko wariowanie dla zabawy. Gdy jednak silny ogier się wkurzy, niszczy trawę ryjąc kopytami, jest podatny na zaczepki innych ogierów, a często sam zaczepia. Może też niszczyć ogrodzenie, nie nadmieniając już faktu, że uprzykrza stajennym życie. Nie rzadko też robi sobie i innym koniom krzywdę. Tak więc nikogo nie powinno dziwić, jak bardzo nas cieszy stoicyzm Fuore. Poza tymi cechami ogier lubi być doceniany, gdy spisuje się dobrze. Ceni sobie drobne nagrody w postaci marchewki, czy jabłka. Za sztucznymi ciasteczkami, czy cukierkami kupionymi w sklepie jeździeckim nie przepada i często nimi pogardza. I ma chłopak rację. Poco sobie zaśmiecać chemią organizm. Jednak nie oznacza to, że nie jest łakomczuchem. Za marchewką poszedłby na koniec świata, ale nie do przyczepki. By go do niej wpakować należy zasłonić mu oczy i wprowadzać go bardzo powoli. Bez tego ani rusz. Zaprze się kopytami i przysiądzie na zadzie. Rusz sobie wtedy 690 kg żywej wagi! Powinien też mieć towarzystwo, bo dzięki temu lepiej znosi podróż. W nowym miejscu potrzebuje czasu, by się zaaklimatyzować jeśli ma zostać tam dłuższy czas. Zazwyczaj wtedy mało je i jest nieco smutny. Przywiązuje się do ludzi i gdy bliscy go zostawiają staje się osowiały i przygnębiony. Gdy się tak smuci, aż żal na niego patrzeć. Od niego aż bije tęsknotą. Gdy jednak przyjaciel wraca ogier nie chowa urazy tylko wita się i wybacza wszystko. Po prostu cudowne stworzenie.
Stosunek do innych koni i ludzi:
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hammy dnia Śro 21:31, 11 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|